Jest i samolotowe jedzenie o aparycji papki rodem z Shawkshank… Zawsze to jednak jakaś atrakcja w monotonnym locie, więc czekam z niecierpliwością na zgrabną stewardessę ze sztucznie szerokim uśmiechem. Wybór w „menu” jest groteskowy – co za różnica co wybiorę, skoro smakuje tak samo i z pewnością wykręci mi gębę. Przełykam jednak duże kęsy gąbki, szumnie nazwanej rybą. Tą zmysłową ucztę przerywa mi dialog, którego jestem niemym świadkiem. Pani w wieku 50+ siedząca dwa fotele dalej, głośno wyraża swoje niezadowolenie z tragicznego naruszenia jej praw pasażera. Oto bowiem skończyła się potrawka z kurczaka, a została jedynie ryba! Sięga nawet po „najlepszy” argument:

– ja przecież za to zapłaciłam i w bilecie miał być posiłek! Więc jak to nie ma już kurczaka?

Słucham z coraz większym zaciekawieniem, aż kawałek gąbko-ryby spada mi z widelca na spodnie, zostawiając malowniczą plamę. Zeskrobując resztki kiwam z uznaniem głową. Oto byłem świadkiem zajęcia jednocześnie dwóch miejsc medalowych w ciągu kilku sekund. „Kurczakowa księżna” powinna otrzymać medal honorowy wrzoda na dupie społeczeństwa, a zgrabna stewardessa Krzyż Zasługi za Dzielność.

Empatia trudne słowo.

Dziś sztuczna inteligencja nie jest już tylko terminem z futurystycznych komiksów. Żyje z nami i podobno to życie ułatwia. Jednak to co ją odróżnia od ludzi to brak wyrozumiałości oraz intuicji. Tylko człowiek potrafi w pełni zrozumieć stan psychiczny innego człowieka, a więc tylko człowiek potrafi być empatyczny. Czy ja na swojej drodze spotykam częściej roboty, które niczym Terminator, zostały przysłane z przyszłości? Gdzie ta empatia? Więc nie zachowujcie się jak pozbawione wszelkich emocji roboty, które patrzą tylko na siebie, przy okazji wkurwiając wszystkich na około siebie. Żyj i daj żyć innym. Proste prawda?

A jak nadal będę spotykał takie empatycznie ubogie jednostki, to wybaczcie jak wymsknie mi się hasło, którego parafraza pasuje tu, aż za dobrze: „a na drzewach zamiast liści będą wisieć ch*jowi turyści”.

2 KOMENTARZE