I stało się! Nadeszły kolejne święta Bożego Narodzenia, a tym samym nasze pierwsze w tropikach. Korzystając z okazji, że do pierwszej gwiazdki jeszcze trochę zostało, opowiem wam jak wyglądają nasze Boże Narodzenie w Tajlandii. Czy te święta bardzo różnią się od tych dziesiątek świąt, które spędziłem w Polsce? hmmm… zobaczmy:
Boże Narodzenie w Tajlandii
1. Data jest ta sama 🙂
Niby banał, ale faktem jest, że od Polski dzieli nas kilka tysięcy kilometrów, a więc i strefa czasowa jest inna. Kiedy u nas będzie zachód słońca ok. 18.00 to w Polsce będzie dopiero południe.
2. Mimo, że to Boże Narodzenie w Tajlandii to mamy choinkę.
Tak, mamy choinkę. Jednak nie mogła być ona taka zwyczajna, więc jest zachowana w tropikalnym klimacie. Najważniejsze jednak, aby znalazły się pod nią jakiekolwiek prezenty 🙂

3. Mamy rybę.
Nie jest to co prawda karp, ale najważniejsze, że ryba. Za karpiem nigdy szczególnie nie przepadałem, więc to i nawet lepiej. Aby wzmocnić morską nutę potraw i podkreślić egzotyczny klimat, na wigilijnym stole znajdą się również krewetki 🙂 Najważniejsze jednak, aby pamiętać o starej jak świat zasadzie, że rybka lubi pływać. Szczególnie w święta.
🔻🔻🔻 Czytaj dalej…
w Polsce też śniegu nie było, więc niewielka różnica w świętowaniu 🙂
Z tą różnicą, że u nas było +28 :p
To świetnie, że nie musicie w żaden sposób rezygnować z polskich świątecznych tradycji 😀
Staramy się 🙂
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy Was świątecznie z wietnamskiej wyspy Phu Quoc 🙂
To prawie po sąsiedzku 😉
A my w tym roku w Meksyku. Tez z ułomna choinka i tez z krewetkami na stole 😉 najlepszego!
Dzięki i nawzajem!