Pierwszy rok w Tajlandii – butelka jest w połowie pełna.
Chyba po raz pierwszy nie wiem co mam napisać. Ostatni rok był najlepszym w moim życiu. Co najważniejsze, umocniłem się w przekonaniu, że Lepsza Połowa to jest właśnie ta osoba, z którą mogę i chcę kraść konie. „Odkryłem”, że można zarabiać pieniądze nie będąc trybikiem w wielkiej, korporacyjnej maszynie. Zwiedziłem wiele miejsc, które jeszcze niedawno były tylko w sferze „kiedyś, chciałbym”.
Czy było warto zaryzykować? Tak. Czy było ciężko? Tylko na początku. Czy TY też powinieneś zastanowić się nad celem swojego życia? Zdecydowanie tak.
👁🗨 Koniecznie przeczytaj jak wyglądał nasz rok życia w 🇹🇭 Tajlandii:
Podsumowanie roku – jak wyglądało nasze tropikalne życie?
Oj tak zastanowić się, próbować i szukać swojego miejsca. I niestety często trzeba z czegoś zrezygnować i ustalić priorytety. Czasem podczas emigracji znajdziemy swoje miejsce, a czasem pozwoli zrozumiemy, że już je mamy.
Doskonale rozumiem… chociaż sama mieszkam w Holandii i nie czuję, że jest to moje miesjce na Ziemii, to jednak emigracja bardzo wiele mnie nauczyła. Z jednej strony uwrażliwiła, z drugiej uzbroiła w grubszą skórę. A co do celów życiowych, to niestety u mnie jest porażka – nie do końca wiem, czego tak naprawdę chcę 😀 Może w końcu uda mi się to odkryć… Czekam na kolejną emigrację 🙂