Dalej jest już tylko bardziej ekskluzywnie. Piętro wyżej kolejny parking, pokoje tematyczne oraz prywatne loże z jacuzzi. Mijam kolejne piętra, kolejne schody, kolejne pokoje, aż w końcu docieram na dach. A tu wita mnie wielki basen, który w czasach świetności musiał cieszyć się dużą popularnością gości. To pomieszczenie robi na mnie największe wrażenie i przysiadam na chwilę, aby odpocząć i pogapić się w zatęchłą wodę na dnie basenu.

tajlandia prostytucja bangkok eksploracja urbex
Basen w opuszczonym burdelu | Prostytucja w Tajlandii
Tu jest wszystko!

Im dalej szedłem, tym bardziej byłem pełen podziwu. Nie dla samego burdelu, czy też idei prostytucji, ale dla organizacji tego miejsca. Pomyśleli prawie o wszystkim, zapewniając gościom wszelkie rozrywki, także nie wiążące się z seksem. Można tu było znaleźć całkiem sympatycznie wyglądający bar i kawiarnię wraz z małą muzyczną sceną, sale konferencyjne, restaurację. Oczywiście wszystko można było też zamówić sobie do pokoju.

prostytucja w tajlandii opuszczone miejsca
Resztki baru

Zanim się zorientowałem minęło 2,5 godziny mojego łażenia i czas był powoli się zbierać. Przyznam, że chwilę zajęło mi odnalezienie wejścia jakim się tu dostałem, żeby nie powiedzieć, że się po prostu zgubiłem w gąszczu korytarzy i pięter… W końcu wylazłem na ulicę i cholernie spocony spojrzałem jeszcze raz na ten gigantyczny budynek, kiwając z uznaniem głową:

– Niezły burdel!

Zobacz całą galerię zdjęć z opuszczonego burdelu:

prostytucja w tajlandii galeria zdjęć#StanNieustalony

Powyższy tekst i zdjęcia są częścią projektu #StanNieustalony, w którym to zwiedzam ciekawe opuszczone miejsca, aby uwiecznić je na zdjęciach.

5 KOMENTARZE

  1. Generalnie zwiedzanie opuszczonych budynków ma swój niepowtarzalny klimat. W szczególności, gdy dodatkowo miejsce ma swoją ciekawą, bujną historię. To też ciekawe, co piszesz – z jednej strony prostytucja jest w Tajlandii nielegalna, a z drugiej jest to ogromna gałąź tamtejszego biznesu, o której i tak wszyscy wiedzą.