Zacznijmy więc ubiegać się o wizę do USA!
- Zacznij od zdjęcia. Na tej stronie sprawdzisz, czy zdjęcie spełnia wymagania. Pamiętaj, że wniosek może być odrzucony przez nieodpowiednie zdjęcie! Wiza USA zdjęcie.
Wiza USA – sprawdź swoje zdjęcie. | amerykańska wiza USA - Wypełnij aplikację WIZA USA DS-160 odpowiadając uczciwie na wszystkie pytania – „czy masz zamiar popełnić przestępstwo na terenie USA?” https://ceac.state.gov/genniv/
Formularz | amerykańska wiza USA - Opłać wniosek o wizę (160 $). Opłata jest za rozpatrzenie wniosku, a nie za wizę! Jeżeli wniosek zostanie odrzucony, to opłata nie zostanie zwrócona. Pamiętaj, aby wpłacić na konto konkretnego konsulatu. Jeżeli ubiegasz się o wizę np. w Bangkoku to nie płacisz na konto konsulatu w Polsce. To chyba logiczne…?
- Umów rozmowę z oficerem imigracyjnym.
Ale po co chcesz jechać do stanów?
Przed godziną ósmą rano jestem już pod konsulatem. Pierwsza kontrola, czy jestem na liście „gości”. Następnie wszystko co mam zostaje w depozycie. Jedynie paszport, wniosek oraz portfel mogę ze sobą zabrać. Wykrywacz metali oraz kontrola osobista. Gorzej niż na lotnisku… Z plakietką gościa czekam na swoją kolej. Pierwsze okienko i sprawdzenie dokumentów oraz wydanie numeru przewozowego przesyłki. Nie ma możliwości odebrania paszportu w konsulacie, wszystkie dokumenty są wysyłane pocztą. Drugie okienko i ponowne sprawdzenie dokumentów. Tym razem pani kwestionuje moje zdjęcie! Nie jestem na nim podobny do siebie… Na całe szczęście na terenie ambasady można zrobić zdjęcia za skromną opłatą 150 baht (~16 zł).
Trzecie okienko to już najprawdziwszy amerykański obywatel w roli oficera imigracyjnego. To właśnie ten moment zadecyduje, czy będę mógł wjechać na teren Stanów Zjednoczonych Ameryki. Krótkie kurtuazyjne przywitanie i zaczyna się kanonada pytań. Gdzie jadę? A po co? I z kim? W pewnym momencie kartkując mój paszport, zatrzymuje się na starej wizie do Rosji. Patrzy na mnie, ponownie na paszport po czym rzuca krótkie: „proszę chwilę poczekać” i wychodzi. Chyba jednak nie polecę… Zastanawiam się czy uda się odsprzedać mój, już opłacony bilet lotniczy, gdy wraca i kontynuuje ostrzał pytaniami. To leci pan z partnerką? A czy ona ma już wizę? Ma. A to proszę jej imię, nazwisko i datę urodzenia. Dobrze. Od kiedy się znacie? Kiedy i ile razy była w USA? Dokąd leciała?
Wiza USA to pytania, pytania, pytania….
Pytań nie ma końca, a ja czuję jak ścieżka potu znaczy malowniczy szlak na mojej koszuli. Kątem oka widzę, że w okienkach obok wszyscy odchodzą uśmiechnięci po kilku minutach, podczas gdy moje przesłuchanie nadal trwa. Gdzie pan chce pojechać w USA? Czy ma pan znajomych amerykanów? Kto może potwierdzić pana tożsamość? Co pan robi w Tajlandii? Ile pan zarabia? Gdzie pracuje? Co będzie robił po powrocie z USA? W jakim hotelu się zatrzymacie? Kilkakrotnie powtarza pytania, chyba aby przyłapać mnie na kłamstwie. Staram się być wyluzowany, ale jednak denerwuję się jak podczas pierwszej spowiedzi. W końcu uśmiecha się i wypowiada sakramentalne – ma pan wizę.
Wychodzę na duszną ulicę, która wydaje się chłodniejsza niż to surowe, klimatyzowane wnętrze konsulatu. A więc wpuszczą mnie do Stanów i nie było wcale tak strasznie. Po kilku dniach odbieram paszport i jest ona wiza USA! Z tą nowiutką wizą, mogę wjechać na teren USA przez najbliższe 10 lat! Gdyby tak Tajlandia wystawiała takie wizy…
Koniecznie przeczytaj dlaczego wizy to relikt przeszłości:
Oto dlaczego paszporty i obowiązek wizowy to bzdura!
Chciałabym polecieć do USA, ale widzę dwie przeszkody.
1. Boję się latać
2. Procedura jest odpychająca i tak stresująca, że czytając Twój wpis spociły mi się dłonie 😛
Gratuluję spokoju na kolejne 10 lat 🙂
Pooglądałabym parę rzeczy w USA ale ta cała procedura jest odpychająca :/
Dla mnie te wizy są chore… W dodatku nawet jeśli ją dostaniesz, mogą cofnąć Cię na lotnisku, jeśli się im nie spodobasz… Wpis jak najbardziej przydatny, dobrze się czyta. 🙂
Nie ma takiego kraju: Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.
Są: Stany Zjednoczone Ameryki.