Prezenty na święta to oczywisty i obowiązkowy element końcówki grudnia. Szał zakupowy to istne El Dorado dla sprzedawców, których słupki sprzedaży przebijają w tym czasie sufity ich biur. Troszkę jakbyśmy nie liczyli się w tym czasie z pieniędzmi, zapominając o najważniejszym celu świąt. I nie ma tu znaczenia, czy Boże Narodzenie traktujesz jako część religii, czy też jako świecką tradycję. Oczywiście każdy lubi dostawać coś nowego, bo jesteśmy po prostu zwykłymi blacharami, co to lecą na błyskotki. I wcale tego nie ganię, ani nie jestem inny! Lubię mieć nowe rzeczy. Dostawać je, ale i dawać. I dziś będzie krótko o dawaniu i innym rozumieniu prezentu.

Prezenty na święta za moich czasów…

Kiedy byłem mały, to prezentem były pomarańcze i słodycze, czasem jakaś tandetna zabawka. Nikt nawet nie odważył się marzyć o komputerze, może dlatego, że ich po prostu nie było… Ale i tak było fajnie i magicznie. Fajny czas, który do dziś wspominam z uśmiechem.

Dzisiejsze prezenty na święta.

Dziś jest chyba inaczej, a magia świąt zamienia się w wyścig zbrojeń i rewię wydatków. Sam pomyślałem, że w tym roku pod choinkę kupimy sobie… kuchenkę. Bo potrzebna, a jest przecież okazja. I kiedy wczoraj siedziałem w zatłoczonym autobusie, wlokąc się przez kostarykańskie wzgórza, doznałem pewnego olśnienia.

Otóż, ta kuchenka nie jest wcale prezentem! Ona jest nam po prostu potrzebna, bo nie mamy za bardzo na czym gotować. Czy zatem może być traktowana w formie prezentu, skoro i tak byśmy ją kupili? Chyba właśnie nie. W takim razie co jest odpowiednim prezentem na święta? Coś tylko dla niej, albo tylko dla mnie? Też nie! Bo przecież skoro jesteśmy razem, to i tak kupujemy sobie takie „prezenty” przez cały rok.

Skąd się wzięły prezenty na święta?

Podobno tradycja dawania sobie podarków wywodzi się bezpośrednio z legendy o Trzech Królach, którzy to przynieśli dary Jezusowi. Jednak ani Kasper, ani Melchior, czy też Baltazar nie byli rodziną obdarowanego. Nie kupili czegoś co i tak kupić musieli, aby odbębnić durną tradycję. W ten jeden wieczór podzielili się tym co mieli z kimś zupełnie obcym. Czy widzicie już do czego zmierzam?

Nasze prezenty na święta.

W tym roku wracamy do prawdziwej idei prezentów i dzielimy się z innymi, którzy na co dzień umykają naszej uwadze. Zobaczcie jakie prezenty robimy sobie w tym roku:

ONA:

Kobiety lubią dobrze wyglądać, a my mężczyźni lubimy gdy one dobrze wyglądają. Ładne kiecki, błyszcząca biżuteria, czy fikuśne buty. A to wszystko, aby sprawić sobie przyjemność z bycia kobietą. Oczywiście nie wszystkie dziewczyny zakładają szpilki, czy też szałowe kreacje. Czasem jest to ich wybór, a czasem konieczność. I właśnie chcemy dać możliwość takiego wyboru jednej z małych kobietek. To wybór, czy niezakładanie szpilek będzie kaprysem, czy nadal smutną koniecznością.

Link do zbiórki: https://4kg.pl/Zuzia_siepomaga

ON:

Ja lubię dobrze zjeść, a najlepszym prezentem jest właśnie suto zastawiony stół z obłędnie pachnącymi potrawami. Taki też prezent chciałbym dostać i takiego prezentu życzę każdemu na świecie. Niestety życzenia nie zawsze się spełniają, ale czasem niewiele trzeba by jednak się spełniły.

Link do zbiórki: https://4kg.pl/Pajacyk

DZIECKO:

Nie możemy zapominać o prezencje dla najmłodszego członka naszej rodziny. I choć jeszcze się nie narodziła, to na prezent zdecydowanie zasługuje 🙂 O czym marzą małe dziewczynki? Pewnie o byciu księżniczką, ale zapewne również o piesku, czy kotku. I chociaż zwierzę to nie jest zabawka to nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy „kupili” jej zwierzaczka. O takiego:

Link do zbiórki: https://4kg.pl/Psy_siepomaga

A Ty co kupisz pod choinkę?

Jeżeli spodobał Ci się pomysł, to zachęcamy do wrzucenia kilku groszy na jakąkolwiek zbiórkę – niekoniecznie na te same co my, w końcu potrzebujących jest niestety dużo. Jakbyście jednak chcieli dołożyć się do tych samych pomysłów to przy każdym opisie jest link do zbiórki.

I tym akcentem kończymy i życzymy Wam wszystkim wesołych świąt, gdziekolwiek jesteście. Nasze kostarykańskie święta, podobnie jak poprzednie Boże Narodzenie w Tajlandii z pewnością będą bez śniegu… 😉