Prostytucja w Tajlandii nie jest niczym nowym, nieznanym, czy też przesadnie szokującym. Wszelkiej maści usługi seksualne są w Tajlandii łatwiej dostępne, niż dobre i zimne piwo. Każdy kto ma ochotę spróbować tego typu egzotyki, z pewnością znajdzie coś dla siebie. Czy to w hotelu, czy też w małych spelunach w zakamarkach Bangkoku.

Co jednak zrobić, gdy jest się wysoko postawionym prezesem, czy też politykiem, któremu po prostu nie wypada korzystać z najtańszych dziewczyn na ulicy? Wtedy można wybrać się do lokalu, gdzie nie pieniądze się liczą, a jakość usług i dyskrecja. W Bangkoku znajduje się taki obiekt, który swoją wielkością robi niemałe wrażenie. Przez wiele lat ten obiekt przyjmował bogatych klientów, niestety do czasu… Pomimo wysoko postawionych „przyjaciół”, obiekt nie uchronił się przed policyjnym nalotem, a następnie likwidacją. Podobno to co się działo podczas nalotu przypominało dantejskie sceny… Kiedy już na drzwiach zawisły wielkie kłódki, w środku opadł kurz, a obiekt pozostał opuszczony, wybrałem się tam ja i mój aparat 🙂

bangkok opuszczone budynki
Opuszczony dom publiczny w Bangkoku | Prostytucja w Tajlandii.

Największy burdel w Bangkoku – trochę historii.

Kiedy usłyszałem o tym miejscu, określenie „największy” wsadziłem lekko między bajki. Wiadomo, że Tajowie lubią przesadzać, a więc spodziewałem się co najwyżej 2 pięter, a w nich kilkunastu obskurnych pokoi. Jednak szybki resarch wyprowadził mnie z błędu. Obiekt, który miałem zamiar zwiedzić rzeczywiście był największy, a jego zamknięcie było dużą akcją policji przeciwko korupcji, nielegalnej pracy oraz prostytucji! Z policyjnych szacunków wynika, że miesięczne obroty tego przybytku przekraczały wartość 50 milionów baht, czyli ok. 5 milionów złotych! Robi wrażenie!

Prostytucja w Tajlandii jest nielegalna.

Pomimo ogólnej dostępności usług erotycznych, prostytucja w Tajlandii jest nielegalna. Nie ma możliwości legalnej pracy w najstarszym zawodzie świata, a to z czego korzystasz będąc w Krainie Uśmiechu oficjalnie nie istnieje. Z drugiej jednak strony, prostytucja jest społecznie akceptowana i dziewczynom zarabiającym na życie swoim ciałem nie grozi żaden społeczny ostracyzm.

tajlandia opuszczone budynki
Opuszczony dom publiczny w Bangkoku | Prostytucja w Tajlandii
Czas na zwiedzanie!

Znalazłem dokładny adres, zapakowałem aparat i z mrożoną kawą w ręku, ładuję się do taksówki. Zatrzymujemy się w pobliskim centrum handlowym, gdzie Lepsza postanawia spędzić to popołudnie, zamiast włamywać się do opuszczonego burdelu…

– Idziesz ze mną do tego burdelu na fotki?
– A co tam jest?
– A co może być w opuszczonym burdelu…? Nic!
– To po co ja mam tam iść? Jakby był czynny to bym poszła na drinka, a tak to nie idę!

Trudno nie przyznać jej racji, więc ruszam dalej sam. Po kilku minutach już widzę pozłacaną elewację. Powoli obchodzę budynek robiąc fotki i kombinując jak się dostać do środka, bo na każdych drzwiach wisi łańcuch z wielką kłódką. W końcu wchodzę. Odkrywam pomieszczenie po pomieszczeniu, a to co widzę rysuje obraz wielkiej fabryki seksu! To zdecydowanie nie był mały burdelik z kilkoma dziewczętami o wątpliwej urodzie. Na najniższym poziomie mijam duży parking oraz małe pokoiki bez okien, ale za to z wielkimi łóżkami. To pewnie była klasa ekonomiczna 🙂

🔻🔻🔻 Czytaj dalej…

5 KOMENTARZE

  1. Generalnie zwiedzanie opuszczonych budynków ma swój niepowtarzalny klimat. W szczególności, gdy dodatkowo miejsce ma swoją ciekawą, bujną historię. To też ciekawe, co piszesz – z jednej strony prostytucja jest w Tajlandii nielegalna, a z drugiej jest to ogromna gałąź tamtejszego biznesu, o której i tak wszyscy wiedzą.