Na ten przykład weźmy rok 2015. Doszło do 11 wypadków lotniczych, w których zginęło 539 osób, a 512 osób zostało uratowane. W tym samym 2015 roku tylko na terenie Polski w wypadkach drogowych poszkodowanych zostało 42 716 osób, w tym śmierć poniosło 2 938 osób, a 39 778 zostało rannych. Właściwie więc to latanie nie wygląda tak źle…

Niestety zawsze przekraczając próg samolotu, widzę przed oczyma przelatujące tytuły: atak terrorystyczny, przypadkowe zestrzelenie, awaria silników, tajemnicze zaginięcie, mgła, brzoza, felerna śrubka. Gdybym tylko mógł tego wszystkiego nie czytać, nie wiedzieć, wymazać!
A gdyby mnie ktoś zapytał to wybrałbym jednak tego kokosa. Przy świątecznym stole wspominając moją skromną osobę każdy musiałby się uśmiechnąć. A ja tam po drugiej stronie, masując wielkiego guza na głowie, również bym parsknął śmiechem na myśl o moim końcu.
Póki co pozostaje mi wierzyć statystyce, że nie zginę w samolocie. Tej samej statystyce mówiącej, że na spacerze z psem oboje mamy statystycznie po 3 nogi…
Wylądowaliśmy.
Niewielki dyskomfort podczas lotow samolotem odczuwalam do czasu, jak kilka lat temu obejrzalam ponad 70 odcinkow Katastrof w przestworzach itp. To byl blad, ogromny blad…. Od tego czasu wiem, ze podczas startu, lotu i ladowania wszystko moze pojsc nie tak…. I tez juz nienawidze latac, a rodzine w PL odwiedzam raz na kilka lat.
Też nie przepadam za lataniem… i przyznaję, że trochę mnie ono stresuje… Najdziwniejsze jest jednak to, że oczekiwanie na lotnisku stresuje mnie chyba bardziej, niż sam lot.
Fakt! Dla niektórych ludzi lot samolotem to wielka trauma. Patrząc na naszych klientów w dalszym ciągu chyba najlepszym środkiem na zmniejszenie stresu przed lataniem są ziołowe „Tabletki na uspokojenie”, można je dostać bez recepty w aptece.
Dotychczas nie bałam się latać samolotami. Uwielbiałam to. Każdy lot był dla mnie frajdą. Ostatnio często oglądam w TV na National Geographic cykliczny program pn.Katastrofy lotnicze. O rany, teraz dopiero się wystraszyłam! ale jesienią znowu wybieram się do Tajlandii 🙂 i kombinuję, jak by tam zostać przez rok lub chociaż przez pół roku, nie wchodząc w kolizję z prawem 🙁 słyszałam, że już nawet nie da się tak ciągle mykać do sąsiednich krajów i wracać po kilku dniach, bo ograniczyli takie wyskoki jedynie do trzech razy. Ciężko będzie 🙁
Coś na temat wiz do Tajlandii znajdziesz tutaj: TAJLANDIA: wizy i ich ceny oraz visa-run’s. Faktycznie z początkiem 2017 roku nastąpiły pewne zmiany, ale dotyczy to głównie wjazdu bez wizy. Nadal można przebywać w Tajlandii do 30 dni bez wymogu posiadania wizy, ale zostało to ograniczone do dwóch takich wjazdów w roku. Zmianą na lepsze jest możliwość uzyskania pieczątki 30 dniowej również na przejściach lądowych, a nie jak dotąd jedynie 15 dniowej. Jeżeli chcesz zostać dłużej to naturalnym jest ubieganie się o wizę. Jaką? To już zależy od celu Twojej podróży, czasu jaki chcesz spędzić w Królestwie itd.
Niektórzy się boją z domu wyjść, bo cegły z okien spadają ;p
Nie znam statystyk, ale chyba to rzadkość.
A kto trzyma cegły na oknach? 🙂 Może zamiast kwiatków? 🙂 Ale to prawda, że zazwyczaj najbardziej boimy się rzeczy, na które i tak nie mamy wpływu.