Nienawidzę latać samolotem. Za każdym razem kiedy wchodzę na pokład jestem przerażony. Na dodatek szeroki uśmiech witających stewardess, powoduje u mnie kolejną porcję zimnych dreszczy. Siadam, zapinam pas i już wiem, że nic ode mnie nie zależy. Na nic nie mam wpływu. Jestem tylko pchłą na tyłku szalonego psa.

W XIX w. na wyspach Pacyfiku miejscowa ludność zaczęła mieć kontakt z białym człowiekiem. Człowiek ten zaczął się coraz bardziej rozpychać na okolicznych wyspach, a wszelkie niezbędne do tego atrybuty zapewniały mu stałe dostawy lotnicze. Lokalsi siedzieli, palili magiczne zioła, drapali się po tyłku i obserwowali. Z tych obserwacji wyszły wnioski. Biały nie sieje, nie zbiera, nie poluje – a wszystko ma. Odpowiedź była prosta. Białas ma sztamę z Bogami. Z jakimi nie do końca wiadomo, ale to nieistotne. Najważniejsze, że Bogowie wysyłają swoje wielkie ptaki, aby zapewnić białasowi wszystko czego potrzebuje. Tak właśnie narodził się jeden z najbardziej kuriozalnych kultów na świecie – kultu Cargo. Oddawanie czci drewnianej figurze samolotu ma przynieść dostatek i wszystko o czym zamarzysz. Myślisz, że może i był taki przypadek wieeeele lat temu, ale ogólnie to tylko bajania. Ten kult nadal trwa! Jeżeli chcesz włożyć między bajki co właśnie napisałem, najpierw sprawdź…

Kult Cargo.

Do powstania durnego kultu był potrzebny jeden, najważniejszy czynnik. NIEWIEDZA. Brak zrozumienia podstawowych praw fizycznych, matematycznych, chemicznych oraz innych „-cznych”, prowadzi do pytań bez odpowiedzi. Do pustki, która woła, nie daje spać i ciągle pyta: co tu się właściwie wydarzyło? Dziurę tę można zakopać tylko mieszaniną wiedzy i doświadczenia. Jednak równie dobrze można ją zapchać religią, wierzeniami, legendami, czy śmiesznym kultem. To przypomina budowanie domu z mokrego piasku, zamiast cegły. Działa do czasu kolejnego pytania, kolejnej ziejącej dziury niewiedzy.

Kiedyś Bóg był odpowiedzialny za zapalanie i gaszenie Słońca, za susze i ulewy, za narodziny i śmierć. Dziś staje się coraz bardziej bezrobotny i zapewne samotny. Siedzi zgaszony nad szklaneczką czegoś mocniejszego i zadaje sobie pytanie: co poszło nie tak? Stworzyłem ich na swoje podobieństwo, a oni kurwa oddają cześć figurce samolotu!

nienawidze latac samolotem wypadki lotnicze kult cargo
Kult Cargo | nienawidzę latać samolotem

Czy tak właśnie jest z moim lataniem? Czy jestem pełen niewiedzy dotyczącej awiacji? Może gdybym zrozumiał jak działa samolot, to bym się nie bał? Wręcz odwrotnie. Gdybym tylko mógł zamienić moją wiedzę na jakąkolwiek religię, czy kult…  Spałbym wtedy smacznie podczas lotu zamiast rozmyślać, czy siła nośna wytworzona przez taką powierzchnię skrzydeł będzie wystarczająca do poderwania zatankowanego samolotu z kompletem pasażerów. Jak już kilkukrotnie wspominałem jestem inżynierem budownictwa ze specjalizacją budowa dróg i mostów. W profilu mojego wykształcenia znalazło się także miejsce na projektowanie i budowę lotnisk. Studia skończone z oceną 5.0 pozwalają mi zaryzykować stwierdzenie, że wiem do cholery jak działa samolot! Ta właśnie wiedza jest brzemieniem powodującym zimne poty.

Nienawidzę latać samolotem, bo statystycznie….

Statystyki powinny mnie uspokoić. Samolot jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, a bardziej prawdopodobna jest śmierć od uderzenia spadającym kokosem. To akurat nie jest bez znaczenia biorąc pod uwagę moje miejsce zamieszkania. Faktycznie wiele razy widziałem jak niszczycielską siłę ma spadający z palmy „orzeszek„. Jednak i tak nie zmienia to mojego nastawienia – nienawidzę latać samolotem….

🔻🔻🔻 Czytaj dalej…

7 KOMENTARZE

  1. Niewielki dyskomfort podczas lotow samolotem odczuwalam do czasu, jak kilka lat temu obejrzalam ponad 70 odcinkow Katastrof w przestworzach itp. To byl blad, ogromny blad…. Od tego czasu wiem, ze podczas startu, lotu i ladowania wszystko moze pojsc nie tak…. I tez juz nienawidze latac, a rodzine w PL odwiedzam raz na kilka lat.

  2. Fakt! Dla niektórych ludzi lot samolotem to wielka trauma. Patrząc na naszych klientów w dalszym ciągu chyba najlepszym środkiem na zmniejszenie stresu przed lataniem są ziołowe „Tabletki na uspokojenie”, można je dostać bez recepty w aptece.

  3. Dotychczas nie bałam się latać samolotami. Uwielbiałam to. Każdy lot był dla mnie frajdą. Ostatnio często oglądam w TV na National Geographic cykliczny program pn.Katastrofy lotnicze. O rany, teraz dopiero się wystraszyłam! ale jesienią znowu wybieram się do Tajlandii 🙂 i kombinuję, jak by tam zostać przez rok lub chociaż przez pół roku, nie wchodząc w kolizję z prawem 🙁 słyszałam, że już nawet nie da się tak ciągle mykać do sąsiednich krajów i wracać po kilku dniach, bo ograniczyli takie wyskoki jedynie do trzech razy. Ciężko będzie 🙁

    • Coś na temat wiz do Tajlandii znajdziesz tutaj: TAJLANDIA: wizy i ich ceny oraz visa-run’s. Faktycznie z początkiem 2017 roku nastąpiły pewne zmiany, ale dotyczy to głównie wjazdu bez wizy. Nadal można przebywać w Tajlandii do 30 dni bez wymogu posiadania wizy, ale zostało to ograniczone do dwóch takich wjazdów w roku. Zmianą na lepsze jest możliwość uzyskania pieczątki 30 dniowej również na przejściach lądowych, a nie jak dotąd jedynie 15 dniowej. Jeżeli chcesz zostać dłużej to naturalnym jest ubieganie się o wizę. Jaką? To już zależy od celu Twojej podróży, czasu jaki chcesz spędzić w Królestwie itd.