Dzień Kobiet. Chciałem napisać życzenia dla wszystkich pań i dołączyć kwiatka, chociażby takiego internetowego. Ale nie wiem, czy mogę… Bo teraz świat zwariował i ciężko się połapać w tym co można, a czego nie. A ja tam jestem prosty chłopak, co lubi proste zasady.

Wiem na ten przykład, że mogę chodzić w południe boso po plaży, ale będzie to miało przykre konsekwencje. Poparzę sobie stopy. Wiem też, że gdy zapala się rezerwa paliwa to jest to istotna informacja, a nie tylko kolejna lampka do pary z tą „check engine”. Ba! Wiem również, że jeśli nie schowam mleka do lodówki to następną kawę będę pił z twarogiem… To są narożniki mojego małego świata, w którym czuję się dobrze i wiem, co można, a co jest zwykłym chamstwem. 🤮

Jednak zaczynam czuć niepokój, gdy moje szczere życzenia i emocje ktoś próbuje zamoczyć w wymiocinach swojego pokręconego świata. Więc szanowne przedstawicielki płci odmiennej od mojej, jeżeli uważacie życzenia z takich okazji jak dzień kobiet za coś złego, to nie czytajcie dalej i wróćcie tu jutro, gdy już będzie po.

A dla wszystkich pań przesyłam serdeczne pozdrowienia i podziękowania za to, że dajecie radę. Że potraficie wytrzymać z nami dłuuugie lata i świętować na przykład taką czterdziestą rocznicę ślubu. Że krzyczycie na nas facetów tym głośniej, im bardziej nas kochacie. Dziękuję za to, że trzymając dziecko, jedną ręką potraficie obierać ziemniaki i jednocześnie prowadzić rozmowę z dostawcą kolejnego czegoś do firmy. Dziękuję za to, że czasem potraficie pociągnąć za hamulec bezpieczeństwa, gdy my faceci, chcielibyśmy jeszcze docisnąć gaz. Po prostu dziękuję za to, że jesteście. 💐💐💐

I kiedy kończyłem to pisać to zorientowałem się, że nie mam żadnego ładnego kwiatka na tę okazję. Chciałem jakiegoś ustrzelić w ogrodzie, ale zamiast tego ustrzeliłem ropuchę. Bo przecież w pewnym sensie to też i jej święto (o ile to jest samica… nie wiem, nie znam się…).

A zdjęcie to mógłbym zatytułować: „kiedy twoja żabcia ma cię na oku” 😆