Niestety ŻADEN z czatujących pod dworcem Januszy, nie był zainteresowany moimi 38 złotymi! Bez patrzenia na taksometr i ze szczerą obojętnością dla mojej rozpaczliwej sytuacji, nikt z nich nie chciał nawet rozmawiać bez 50zł!!! Jakby tego było mało, to jeden z nich z rozbrajającą szczerością skwitował, że woli tu czekać na turystów. Zrezygnowany poczłapałem w stronę domu. Na domiar wszystkiego w połowie drogi minął mnie nocny autobus, na który nie chciało mi się czekać…
Uczciwa konkurencja.
Fajnie jest zarabiać dużo pieniążków, stosunkowo małym nakładem pracy. To jest właśnie rozwój i przedsiębiorcze myślenie. Jednak kiedy przedsiębiorczość jest mylona z cwaniactwem, nieuczciwością i chamstwem, to jest zdecydowanie źle. Kiedy taksówkarz-oszust obrzucający farbą samochód LEGALNIE pracującego człowieka, jest przedstawiany jako poszkodowany przez wielką korporację, to wzbiera we mnie gniew i opór. Mafie taksówkowe są na całym świecie. Otwórz jakikolwiek przewodnik po jakimkolwiek kraju, a pierwsze co przeczytasz to ostrzeżenie przed natarczywymi i aroganckimi taksówkarzami. Na lotnisku w Denpasar nie było inaczej. Natarczywy oszust dopiero zrozumiał, że nie jesteśmy zainteresowani jego „usługami”, kiedy z kurwikami w oczach wrzasnąłem mu prosto w twarz, żeby wypie…lał. Dzięki Bogu mam te 190cm wzrostu i 90kg wagi, co jest niezastąpionym atutem we wszelkich konfrontacjach 🙂 Jednak miałem nie pisać o Bali….
Dlaczego więc kocham Ubera? Za zniesienie usług taksówkarskich do normalnego poziomu. Za przejazd płacę uczciwą cenę dla obu stron. Jadę czystym i stosunkowo nowym autem. Nigdy nie zdarzyło się, aby samochód cuchnął fajami jak bosman po długim rejsie. Nie muszę mieć przy sobie żadnych pieniędzy. Nie ma gotówki – nie ma klasycznego „nie mam wydać”. Jest po prostu normalnie.
Uber to zagraniczna korporacja okradająca Polskę!
Oczywiście wolałbym, aby początek Ubera miał miejsce w Polsce. Niestety tak nie jest. Proszę więc nie pierdol mi o gospodarczym nacjonalizmie, gdy popijasz kawkę ze Starbucksa, czytając mój wpis na swoim cieniutkim laptopie z jabłuszkiem.
A WY Janusze przestańcie udawać, że nadal są lata 90. Posprzątajcie w samochodach, przestańcie w nich palić i traktować jak przedłużenie swojego salonu. Zamiast obrzucać farbą nowoczesność, po prostu ją skopiujcie! Tak! Wprowadźcie swoje stare fury i krzaczaste wąsy w cholerny 21 wiek! Może wtedy następnym razem powiem: uber? nie, ja jednak wezmę taksówkę.
Dziś jednak znów otworzę w telefonie aplikację z dużym „U”, wstukam cel podróży, a po kilku minutach będę siedział w wygodnym samochodzie pędząc przez Bangkok, gdyż mam ochotę napić się kawy w parku Lumpini.
Ja nie lubię Ubera. Z punktualnością się mija na drodze zbyt czesto
Punktualność to chyba zależy od ruchu na drodze i korków. Oczywiście wszystko ma swoje wady i zalety, przeciwników i zwolenników. Na tym polega wolność wyboru 🙂
Tu się nie zgodzę. Masz przecież możliwość śledzenia, u mnie były to 2 km w nocy – czekałam 22 minuty. Najwidoczniej wziął po drodze innego pasażera w tym samym kierunku, bo strasznie opornie mu to szło.