Gdy pytasz co zobaczyć we Wrocławiu, to zazwyczaj dostajesz listę standardowych atrakcji. Piękny rynek, ogród zoologiczny i hala stulecia z iglicą, Ostrów Tumski, czy też Panorama Racławicka. I oczywiście nie sposób się nie zgodzić, że warto te miejsca odwiedzić, jednak czy Wrocław ma coś jeszcze do zaproponowania? Jak najbardziej tak i dziś zabierzemy was w kilka miejsc, które wkrótce mogą być już tylko wspomnieniem… Miejsca, które opowiedzą bardzo ciekawą historię miasta.

Co zobaczyć we Wrocławiu?

Opuszczone budynki, czy zapomniane miejsca to temat bardzo wdzięczny dla każdego fotografa, czy po prostu miłośnika takich miejsc. Czy tak duże miasto jak Wrocław, również ma coś do zaoferowania w tym temacie? Owszem ma, ale z każdym miesiącem takie miejsca zdają się znikać z mapy Miasta Stu Mostów. Tym bardziej musicie się pośpieszyć, aby jeszcze zobaczyć ślady historii miasta.

1. Port Miejski, ul. Kleczkowska

Jak przystało na miasto położone nad dużą rzeką, Wrocław czerpał pełnymi garściami z dobrodziejstw żeglugi śródlądowej. Aby obsłużyć rzeczny transport, pod koniec XIX wieku powstał w centrum Wrocławia Port Miejski. Piękne, ceglane budynki kiedyś tętniły życiem, a dziś stoją jakby zapomniane. W czasie wojny część zabudowań została bezpowrotnie zniszczona. Jakby tego było mało to w roku 2005 pożar strawił dużą część portowego spichlerza, który do dziś straszy obgryzioną elewacją. W części pozostałych budynków zadomowiły się małe firmy, ale sam port powoli dogorywa na naszych oczach. Tym bardziej warto wybrać się na spacer.

Wstęp na teren portu nie wymaga pozwolenia, ale do nieczynnych budynków nie ma wejścia. Obiekt jest chroniony.

Co zobaczyć we Wrocławiu port miejski pożar
Port Miejski, początek XX w., fot. polska-org.pl | Co zobaczyć we Wrocławiu?

[foogallery id=”45379″]

2. Elewator zbożowy, ul. Rychtalska

Wspomniany powyżej Port Miejski obsługiwał transport różnych dóbr, a w tym również i zboża. A to będzie nam potrzebne do wyprodukowania… ale o tym za chwilę. Póki co trzeba gdzieś te plony rozładować i bezpiecznie przechować. W tym celu przy ul. Rychtalskiej powstało nabrzeże przeładunkowe zboża wraz z monstrualnym elewatorem. Został wybudowany tuż przed II wojną światową, a w użyciu był również i po wojnie. Dziś stoi zupełnie opuszczony i zapomniany.

Najnowsza historia tego miejsca, podobnie jak innych takich obiektów, jest związana z pieniędzmi… Teren wraz z obiektem wykupiła prywatna firma i ochoczo zabrała się za wyburzanie wszystkiego. Na szczęście protesty mieszkańców i społeczny nacisk, zmusił konserwatora zabytków do zajęcia się tym, do czego został powołany. W 2016 roku obiekt został wpisany na listę zabytków, ale właściciel terenu zdaje się robić wszystko, aby budynek zakończył swoje istnienie… Kiedy wybrałem się zrobić kilka zdjęć do tego tekstu, mało się nie rozpłakałem. To co jeszcze 3-4 lata temu stanowiło fajną atrakcję, dziś przypomina kupę gruzu. Mimo wszystko warto zobaczyć, póki jeszcze stoi.

Elewator można obejrzeć od strony ścieżki wzdłuż kanału Odry. Sam obiekt znajduje się na ogrodzonym placu i wejście na jego teren nie jest możliwe.

Co zobaczyć we Wrocławiu elewator zbozowy rychtalska 4
Elewator zbożowy jeszcze kilka lat temu… fot. polska-org.pl | Co zobaczyć we Wrocławiu?

[foogallery id=”45362″]

3. Młyn Sułkowice, al. Poprzeczna

Skoro już mamy rozładowane zboże to czas je jakoś wykorzystać. W tym celu rozwieziemy plony w dwa miejsca, ale najpierw część zbóż trzeba będzie zmielić. I właśnie po to będziemy musieli odwiedzić młyn Sułkowice, gdzie w zakamarkach wielkich budynków zboże zostanie zmielone na mąkę.

Młyn został wybudowany pod koniec XIX wieku i działał w miarę prężnie do końca lat 90. Kompleks był kilkukrotnie modernizowany, a po zaprzestaniu produkcji został porzucony na pastwę losu. Nadzieje na nowe życie rozbudził projekt adaptacji młyna na cele galerii handlowej, podobnie jak miało to miejsce z poznańskim Starym Browarem. Plan wydawał się całkiem realny, gdy w roku 2013 wysadzono niepotrzebny elewator i uprzątnięto teren. Na tym niestety „rewitalizacja” się zakończyła. Dziś jak większość jego zabytkowych kolegów, czeka na przyjście inwestora lub śmierć. Ciekawe tylko co nastąpi wcześniej…

Na terenie wokół młyna odbywa się cyklicznie targowisko i wstęp nie wymaga zezwolenia. Należy jednak zaznaczyć, że reliktem przeszłości jest również poziom wiedzy zarządcy terenu. Jedyne co potrafi wydukać to „tu jest zakaz fotografowania i nie można wchodzić!”. Nie pomaga proste zauważenie faktu, że części budynku urzędują różne ogólnodostępne firmy. Bareja mógłby się tu jeszcze wiele nauczyć…

Co zobaczyć we Wrocławiu młyn sułkowice wyburzenie
Wyburzenie elewatora przy młynie, fot. wroclaw.naszemiasto.pl | Co zobaczyć we Wrocławiu?

[foogallery id=”45430″]

4. Piekarnia Mamut, ul. Sienkiewicza

Jak już mamy gotową mąkę to czas ją wykorzystać, piekąc pyszny chlebuś. W tym celu przewozimy worki z mąką do piekarni przy ul. Sienkiewicza. W samym centrum miasta, zaraz przy ogrodzie botanicznym, znajduje się kompleks budynków starej piekarni Mamut. W budynkach, które doskonale pamiętają wojenną zawieruchę, pod koniec lat 90 produkowano 150 ton pieczywa na dobę. Później wrocławianie najwyraźniej przestali jeść chleb, gdyż piekarnia upadła…

🔻🔻🔻 Czytaj dalej…